poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 6 El Clasico



 Dedykacja dla vella za pomoc za którą jej serdecznie dziękuje **))
oraz dla Osoby która komentuje każdu rozdział z Anonima MD ***)))


 - Dobra, niech ci to przyniesie szczęście -odeszłam z uśmiechem na twarzy, patrząc na minę Ronaldo, który
musiał zauważyć całe zajście, mogłam się spodziewać wszystkiego. Wolałam iść do niego i go trochę uspokoić.
-Cos mnie ominęło? Nie mnie przypadkiem powinnaś całować? -powiedział wściekły Ronaldo.
-Głuptasie, oczywiście, że tak. Tamto to miał być tylko buziak w policzek, ale znasz Sergio, zrobił tak, żeby wyszło na jego, nie bądź zazdrosny. – uśmiechnęłam się.
- Nie, nie jestem zazdrosny . Ale mam nadzieje , że mówisz prawdę
Na tych słowach skończyliśmy bo przyszedł już trener który przyprowadził Juniora.
-Dobra ja zabieram Juniora i idziemy z dziewczynami na na trybuny – wychodząc, uśmiechnęłam się do Ramosa, pamiętając wydarzenie z tunelu. Razem z dziećmi i dziewczynami siedzimy na trybunach, skąd będziemy oglądać mecz .
 Królewscy wychodzą . Hymn Realu został zaśpiewany przez każdego madridiste obecnego na Stadionie.
Czas zacząć grę o Super puchar Hiszpanii. Sędzia gwiżdże. Emocje sięgają zenitu, każda z nas kibicuje swojemu chłopakowi, a całym sercem jest za klubem . Co do mojego chłopaka miałam dziwne uczucie, ponieważ oczywiście zawsze się ciesze jak Ronaldo jest przy piłce, lecz gdy Sergio dotykał futbolówki, na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a moje serce zaczęło szybciej bić . Jest to bardzo dziwne uczucie choć wiem , że moim chłopakiem jest Ronaldo i bardzo go kocham.
25min meczu
Rzut rożny, do piłki podchodzi Isco.
Isco dośrodkowuje, Ramos szykuje się, aby zamknąć dośrodkowanie celnym strzałem, lecz po chwili pada na murawę .Sędzia dyktuje bezdyskusyjną 11, po chwili zamieszania do piłki podchodzi Ronaldo strzela… trybuny zamierają na krótką chwilę… nie ma gola, Valdes obronił . Zawiedziony Ronaldo popatrzył w naszą stronę i mimo swojego niezadowolenia, uśmiechnął się do nas nieznacznie.

 40 min
Barcelona w ataku pozycyjnym, Xabi do Iniesty, ten na skrzydło do Neymara, on z kolei do Messiego , Messi strzela! El Santo jednak nie daje się zaskoczyć i dokonuje wręcz niemożliwego, by obronić.
Koniec pierwszej połowy, wynik 0:0, mecz wyrównany.
-  Zapraszamy na drugą połowę - powiedział komentator meczu.

Wysłałam do Ronaldo sms o treści :”Kochanie  wspieramy cię, jest jeszcze 45 min, na pewno zwyciężycie, Junior przesyła buziaki.”
-Mamo masz może numer do Sergio? Możesz do niego napisać, że nieważny jest wynik, liczy się wola walki i dobra zabawa? – zapytał Junior, na co ja, pod wrażeniem słów dziecka, od razu przytaknęłam i wystukałam krótka wiadomość do obrońcy.
Po bardzo krótkich 15 minutach Królewscy wyszli na murawę. Sergio popatrzył na Juniora i pocałował herb, było to dość słodkie i znów na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Rozpoczęła się druga  połowa, w myślach cały czas kołatały mi się slowa Juniora skierowane do Sergio.
Mecz jest wyrównany, lecz to Barcelona, za sprawą Messiego wyszła na prowadzenie w 75 minucie . Po tej bramce miałam łzy w oczach, jak każdy Madridista obecny na stadionie.

80 min. Kontra Realu, Sergio podaje do Icso, ten dośrodkowuje na wolne pole, cały stadion wstrzymuje na chwile oddech, by po chwili wiwatować w niebogłosy.
-Gol, gol, gol !! Ramos !!
Sergio doprowadza do wyrównania, ostatnie 9 min.

Razem z Juniorem i Sarą oraz ze wszystkimi dziewczynami wspierałyśmy Królewskich, a na ich twarzach widać było skupienie . Gdy nagle Sergio podszedł do Ronaldo i coś mu powiedział, ten powtórzył  Isco i tak cała drużyna była poinformowana .
89 już wiemy , że sędzia doliczy 3 min. Każdy podniósł się z miejsc, Barcelona za sprawą Messieego była bliska zdobycia 2 bramki, lecz przeszkodził mu w tym Iker który natychmiast podaje do Sergio, ten do Luki, zaś Luka do Ronaldo. 16 metr wszyscy spodziewają się dośrodkowania, lecz Ronaldo dośrodkowuje wprost na głowę Sergio…
-  Gol gol gol gol gol -  krzyczy komentator . Sędzia zakończył spotkanie, a my wybiegliśmy na murawę.

 *** Ronaldo***
-Jest jest jest Sergio, gratulacje 2 bramek , a to co powiedziałeś naprawde mnie zmotywowało -powiedziałem z uśmiechem na twarzy
- Tak to były moje słowa, wypowiedziane do Juniora po meczu dzieci, a teraz to Junior o nich mi przypomniał - powiedział Sergio
Z uśmiechem na twarzy podszedłem do Juniora i mu podziękowałem.
- Dziękuje zaraz ty uniesiesz puchar razem z Sergio Ramosem – szepnąłem, czym wzbudziłem w dziecku przypływ nieokiełznanej radości.
Po tych słowach Junior podbiegł do  Pigue, który wyraźnie był zniesmaczony porażką.
- Mogę zabrać Milana na krótką chwile do Ikera, Ronaldo i Sergio - spytał Junior.
-Dobrze myślę , że się ucieszy jak pójdzie z tobą.
Junior zabrał Milana za rączkę i przyprowadził go do nas.
- Jeżeli ja mogę tu się z wami cieszyć, to oni także, na tym polegają słowa, które powiedział mi Sergio.
- Dobrze za zgodą jego taty może Milan z nami zostać.
- Tato ale mi nie o to chodzi. Milan tu zostanie, ale mi chodziło o to, że cała Barcelona powinna być tutaj razem z nami i cieszyć się razem z nami. Oczywiście, oni przegrali, ale mecz był świetny w ich wykonaniu i w waszym.
-Tak raczej się nie da zrobić, ponieważ oni raczej chcieliby teraz świętować zdobycie pucharu, ale coś wymyślę,  teraz idź się pobaw z dziećmi.  - a ja tymczasem podszedłem do Julii.
-No i jak kochanie, zadowolona z meczu?
-Tak oczywiście, ale nie zapomnę  o słowach, które mi powiedziałeś.
- Nie gniewaj się wynagrodzę ci to - Nie dokończyłem mówić, a ona odeszła do Sergio.

 *** Julia ***
-No cześć, jesteś bohaterem meczu - powiedziałam i wtuliłam się w Sergio, nie wiedząc czemu to zrobiłam.
- Nie ja, tylko cała drużyna , mam coś dla ciebie. I w tedy Ramos ściągnął swoją koszulkę i mi  ją podarował. Gdy widziałam Ramosa w koszulce  mi serce biło coraz szybciej, a co dopiero bez niej.
-Dziękuje - odparłam zawstydzona i popatrzyłam w stronę Crisa, który aż się gotował.
Sergio zabrał Juniora i razem z Ikerem podnieśli puchar, a następnie rozpoczęła się prawdziwa fiesta
-Ej co to było? - podszedł do mnie Ronaldo
- No co Sergio podarował mi swoją koszulkę ty to robisz bez przerwy.
- No tak, ale to wyglądało inaczej . Jak wolisz jego to proszę,  jak pewnie wiesz, jest wolny. Mnie po meczu nawet nie przytuliłaś, do niego od razu pobiegłaś - odparł zazdrosny Ronaldo.
- To jest tylko przyjaciel, a ty jesteś moim chłopakiem -odpowiedziałam Ronaldo machnął ręką i odszedł.
Usiadłam na murawie, myśląc o Sergio i Ronaldo zaczęłam płakać . Wiedziałam , że coś mnie ciągnie do Sergio, ale  kocham Ronaldo, z którym się właśnie pokłóciłam.

Tym czasem między Sergio i Ronaldo doszło do ostrej wymiany sił wiedząc , że Ronaldo jest zazdrosny o mnie i może zrobić coś Sergio który też nie był niewiniątkiem .Podbiegłam do nich.
- Ej chłopaki! Stop! Stop! Koniec, zachowujecie się jak skończone głupki.
- Ty zazdrośniku, idź do Juniora, a ty Sergio rób, co chcesz, tylko spróbujcie się teraz bić, a żaden z was mnie już nie zobaczy.

*********************************************************************************



No to tak przepraszam poniewąż ten rozdział miał się pojawić od razu po El Clasico lecz moje nerwy sięgały zenitu . Dla mnie mógł być remis , ale nawet przyjmuje do siebie , że po prostu wygrał lepszy lecz powiedzcie mi dla czego tą trzecią drużyną na boisku był sędzia który moim zdaniem powinien zachować się inaczej . Barcelona po prostu wygrała 1 polowe w 2 prawie iż nie istniała Real był górą . Lecz co się przejmować trzeba iść dalej  Halla Madrid.
Wracając do Rozdziału  teraz postaram się dodawać co tydzieć w weekend rozdziały .Przepraszam za jakiekolwiek błędy .

Dziękuje za komentarze pod ostatnim rozdziałem
Liczba wejść na mojego bloga jest ogromna każdy rozdział to jakieś 50 a nawet 100 wejś lecz jak widzicie to się nie przekłada na komentarze więc wprowadzam nową zasade

JESTEŚ=KOMENTUJ = Większa motywacja dla mnie oraz częściej dodawane rozdziały 



 

7 komentarzy:

  1. Super rozdział :) Tylko czemu Cris jest tak chorobliwie zazdrosny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo mi się podoba, jak z resztą wiesz, poza tym, pomijając moje poprawki, robisz postępy :) a co do odcinka, ja doskonale wiem jak julia się czuje, będąc tak rozdarta pomiędzy dwoma mężczyznami, mnie się to zdarza bez przerwy, co wyjaśnialoby mój brak faceta... Jednak mam nadzieję że Cristiano nie ma podstaw do tak chorobliwie zazdrości :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze ci to wyszłoo hehehe ;) już się boje co będzie w następnym rozdziale :** ps.dzięki za dedykacje :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Cristiano bez wątpienia zachowuje się wobec Julii skandalicznie, ale Sergio też nie lepszy szczerze mówiąc. Za to Juniorek to ideał mężczyzny <3 Bardzo dobry rozdział, a szablon jeszcze lepszy :D Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Takiego Crisa się nie spodziewałam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam, czytałam od razu jak się pojawił, ale nie miałam czasu skomentować. Cały czas jestem z tobą. :D Zarówno Sergio jak i Cris zachowują się jak dzieciaki, które pobiły się o zabawkę w piaskownicy. Julia ma teraz ciężki orzech do zgryzienia. Coś jednak do Sergio ją ciągnie i nie jest do końca jej tak obojętny. Świetny rozdział. Tradycyjnie informuj mnie w dalszym ciągu i czekam na nowy. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń